Plany, plany, plany....

 Mamy namiot!

W czasie okołoświątecznym zaczęłam planować szczegóły naszego wyjazdu. Znalazłam stronę www.furgot.pl i na niej się wspieram. Można tu wyszukać i zaznaczać postoje, noclegi. Aplikacja na podstawie trasy i określonych wartości np prędkości, okr
eśla czas i wyznacza miejsca, w których zalecany jest nocleg. Duże ułatwienie i wszystkie informacje w jednym miejscu.

Na ten moment opracowałam drogę nad Balaton:) Jedziemy najpierw do Czech. Tam zwiedzamy Stramberk, Ołomuniec i Morawski Kras (mam nadzieję, że zobaczymy wszystkie jaskinie!). W sumie 4 noclegi.

Potem Bratysława, Wiedeń i prościutko nad Balaton (tam ze trzy - cztery noclegi. Myślę, że przyda nam się odpoczynek :). Oczywiście nocujemy też w okolicy Wiednia. 

I mamy decyzję, co do noclegów. Kempingi:) to dla nas też wyzwanie. Dzieci nigdy nie były pod namiotem (namiot na podwórku się nie liczy). Ja w sumie raz i to na zorganizowanym wyjeździe. Czyli poziom doświadczenia 0, poziom determinacji 10:) Z tych danych jednoznacznie wychodzi, że się uda i będzie super.

Krok pierwszy zrobiony. Mamy namiot!

I tu niesamowita chwila. Jarek zadeklarował, ze to on chce kupić namiot, że chce mieć swój udział w organizacji wyjazdu. Zebrał swoje wszystkie pieniądze - jeszcze z komunii, kieszonkowe i... kupił namiot. Mega wzruszenie i duma. 



Coś podejrzewam, że jak tylko będzie ciepło to go przetestujemy :) 

Komentarze